Fenomen Szwecji (w latach przed covid-19)
W naszym kraju przeważa opinia, że liberalny model gospodarki jest jedynie słusznym. Wśród ekonomistów raczej nie znajdzie się wielu, którzy poparliby np. wysokie podatki i wysokie świadczenia socjalne oraz system, gdzie państwo zajmuje się dystrybucją znacznej części dochodu wypracowanego przez społeczeństwo. Jeżeli jednak spojrzeć na świat zachodni, to widać wyraźnie, że dobrobyt jest zarówno w liberalnych krajach anglosaskich, jak i w socjalnej Skandynawii. Na stronie internetowej www.historycy.org w dziale – Europa Zachodnia po 1945 r. pojawił się temat: Szwecja – udany eksperyment, czy ślepa uliczka? Rozpoczął go użytkownik: godfrydl - w czasach przed covid-19. W temacie wypowiadały się osoby, które mieszkały w Szwecji. Relacje dotyczą przeszłości, jeszcze przed falą dużej imigracji. Spróbowałem wyszukać przyczyn, dla których uchodząca za lewicową i socjalną Szwecja zbudowała dobrobyt:
-
kraj był neutralny podczas obu wojen.
-
Pracowitość Szwedów i legendarna uczciwość.
-
Tradycyjna etyka protestancka.
-
Klarowne przepisy. Sprawne sądownictwo.
-
Tzw. etatyzm nordycki.
-
Niski współczynnik korupcji. Niska przestępczość.
-
Edukacja najszerszych warstw.
-
Brak powszechnego przyzwolenia na naruszanie prawa.
-
Powszechny dostęp do informacji publicznych, w tym finansowych.
-
Mentalność. Protestancki etos pracy. Wysoka wydajność pracy.
-
Wysokie standardy moralne życia publicznego.
-
Koszyk usług dentystycznych nie wchodzi w skład bezpłatnej opieki medycznej.
-
Reformy w czasie kryzysu finansowego lat 1990-94.
-
W porównywanym roku wydatki publiczne stanowiły mniej PKB niż w Polsce.
-
Według rankingu Banku Światowego Szwecja zajmuje dużo wyższe miejsce w rankingu państw o najwyższym poziomie wolności gospodarczej niż Polska.
-
Według rankingu Banku Światowego szwedzki system podatkowy jest na dużo wyższym miejscu niż polski.
-
Pierwszy dzień zwolnienia chorobowego jest w Szwecji niepłatny.
-
Nawet policja nie jest zwolniona z opłat za parkowanie.
-
Dominacja sektora państwowego w gospodarce.
-
Brak konfliktów religijnych i narodowościowych w XIX i XX w.
-
W Szwecji unika się słowa: NIE (to taka ciekawostka).
-
Szwecja była beneficjentem planu Marshalla.
-
Ma duże zyski ze sprzedaży rud żelaza.
-
Prawo gospodarcze jest bardziej liberalne niż w Polsce.
-
Przedsiębiorcy mają niższe obciążenia niż w Polsce.
-
Ciężar opieki nad pracownikiem ciąży na państwie.
-
Usunięto masę dziwnych przepisów i koncesji.
Wypada podnieść tezę, że Szwecja ma bardziej liberalną gospodarkę niż Polska. Pomoc społeczna jest tylko owocem wypracowanego bogactwa. Skoro kraj jest bogaty to i pomoc państwa może być większa. Nie można pomocy społecznej traktować jako osi, wokół której niektórzy oceniają, czy gospodarka jest liberalna czy socjalna. To nie jest tak, że jeśli w państwie są duże świadczenie dla obywateli to gospodarka nie jest liberalna. Świadczenia socjalne i wolność gospodarcza to 2 różne tematy. Może niektórzy czytelnicy mieszkali w Szwecji albo innym kraju skandynawskim i posiadają informacje jak wyglądają w tamtym regionie:
-
udział państwa w gospodarce – ile jest przedsiębiorstw państwowych lub spółek z udziałem Skarbu Państwa, w jakich obszarach gospodarki,
-
rolnictwo i wsparcie finansowe dla tej gałęzi gospodarki, w tym ubezpieczenia społeczne rolników.
-
administracja – liczba urzędników i powierzone zadania,
-
prawa pracownicze i związki zawodowe,
-
różnice w płacach,
-
wolne zawody, koncesje, zezwolenia,
-
realna wysokość podatków i innych obciążeń dla pracowników i samozatrudnionych.
W sprzedaży jest moja książka o wpływie religii na rozwój świata zachodniego pt.: „Chrześcijaństwo a duch świata Zachodu” dostępna u GM i w innych księgarniach oraz u mnie: [email protected]
tagi:
![]() |
Maciej-Lodyga |
14 sierpnia 2024 08:45 |
Komentarze:
![]() |
atelin @Maciej-Lodyga |
14 sierpnia 2024 09:08 |
"18. Nawet policja nie jest zwolniona z opłat za parkowanie."
Ale chodzi o oznakowane radiowozy? I nieoznakowane podczas interwencji?
![]() |
ahenobarbus @Maciej-Lodyga |
14 sierpnia 2024 09:21 |
Ja mogę się wypowiedzieć w dwóch kwestiach. Jedna jest żartobliwa nieco. Pewien znajomy Szwed powiedział mi, że owa neutralność w trakcie obu wspomnianych wojen umożliwiła sprzedaż stali obu stronom konfliktu, stąd źródło bogactwa i zapewne pieniądze na inwestycje.
W mojej pracy akurat współpracuję z kilkoma firmami z państw nordyckich (jak mnie uczulili nie jest to tożsame że Skandynawią - tacy Finowie wolą się nazywać krajem nordyckim ale niekoniecznie skandynawskim. Kolejny żart: oni trochę się nabijają z Estończyków którzy koniecznie chcą być właśnie "krajem nordyckim", gdy tymczasem Finowie uważają że jest to kraj bałtycki).
Jeśli chodzi o prawa pracownicze w Finlandii czy Szwecji to na pewno można pozazdrościć 5 tygodniowego urlopu w ciągu roku, który przysługuje zdaje się wszystkim. Do tego w krajach nordyckim standardem jest tzw. Flex hours. Czyli jeśli w danym tygodniu przepracuję np. 43 godziny w kolejnym powinienem przepracować 37. Jeśli take godziny się później skumulują to mogę odebrać np. dzień wolny. Nawet nie wiem czy w pewnych sytuacjach nawet nie trzeba tego zrobić.
W mojej obecnej amerykańskiej firmie (niegdyś islandzkiej, no ale potęga pieniądza robi swoje) gdybym chciał wziąć dwa tygodnie urlopu w ciągu to ktoś mógłby mnie zapytać dlaczego tak robię ;) Tydzień jest normalny ale dwa to już jest dziwne, mimo że oni deklarują wszędzie że jest możliwość wzięcia "unlimited holidays."
Nota bene kultura pracy w firmach nordyckich jest chyba najlepszą z jaką się spotkałem. Kiedy firma w której pracuje miała włascicieli z Islandii i w dużej mierze menedżerów stamtąd, to był to złoty czas w mojej karierze zawodowej. Da się z nimi wszystko wyjaśnić, można powiedzieć wprost która z obranych taktyk uważa się że nie przyniesie skutków. Wyciągają wnioski z błędów i potrafią przyznać się do błędu publicznie. Byłem często zaskoczony, że bardzo powiedzmy miękkim podejściem są w stanie osiągać znacznie lepsze rezultaty niż amerykańscy zamordyści, którzy w ciągu 1,5 roku doprowadzili firmę do kryzysu.
![]() |
OjciecDyrektor @Maciej-Lodyga |
14 sierpnia 2024 09:39 |
Zapomniał Pan wymienić, że Szwecja ma nad samym brzegiem Bałtyku dziesiątki zakładow przetwórstwa drzewnego (czyli np. produkujących celulozę), które to zakłady systematycznie i masowo odprowadzały i odprowadzają swoje ścieki wprost do Bałtyku. Ja o tym wspominam, bo wg światowej opinii Szwecja to taki bardzo ekologiczny kraj.
No i te standardy życia publicznego...Olaf Palme to zmarł na ulicy, bo dostał ataku serca?
A dlaczego młodzi Szwedzi są tacy lekko autystyczni - wskaźnik przyjmowania leków psychotropowych jest tam chyba jeden z najwyższych na świecie. Dlaczego? Skoro tak dobrze tam się żyje...
W pierwszej połowie XIXw Szwedzi masowo emigrowali do USA, bo w Szwecji panował głód i ludzie umierali z głodu.
Co liberalizmu anglosaskiego - już to w prywstnej rozmowie z Ahenobarbusem wspomniałem, więc i Panu to powoem. Otóż cały ten liberalizm to taka pusta deklaracja i wziął się 9n z tego, że Amerykanie, chcąc wygrać propagandowo z Anglią i przyciągnąć do siebie nowych sojuszników wywlesili ja swoich sztandarach ów liberalizm ekonomiczny (bo o obyczajowym - takim jak we Francji - to mowy nie było). To im dużo pomogło w wyrobieniu sobie pozytywnego PR'u (nawet do dziś). I Anglia widząc to sama zaczęła się ścigać z USA w deklatowaniu liberalizmu gospodarczego. Oczywiscie w taki sposób ten liberalizm był praktykowany, aby frajerzy tracili na nim, a Anglia i USA zyskiwały. Potrm jeszcze Prusy połapały się o co chodzi i też zaczęły deklarować liberalizm ekonomiczny. A po klęsce Francji w 1871 również Francja dołącxyła do obozu liberalizmu. I chcąc nie chcąc wszyscy - łącxnie ze Szwecją - musieli się do tego akomodować. Tsk jak dziś każdy musi akomodować się do demokracji. Liberalizm i demokracja to takie syjamskie bliźniaki. Najśmieszniejsze jest to, że korwinowcy chcą te bliźniaki rozdzielić, nie rozumiejąc kompletnie genezy tych tworów i ich celu.
Nie zauważył Pan, ze w krajach anglosaskich, gdzie głoszony jest ten liberalizm, istnieje BARDZO SILNA KONCENTRACJA kapitsłów? Czyli, ze kapitaly należą,do bardzo wąskiej grupy ludzi? Panu się zdaje, że to takie naturalne "prawa rynku"? Że to stało się tak samo przez się? Że wygrał najlepszy, w sensie oferujący najlepszy towar po najlepszej cenie?
Niech Pan się trochę głębiej zastanowi nad tym. Dobrobyt Szwecji to zlecenia od organizacji kupieckich z przełomu XIX/XXw. Neutralność obecna Szwecji nie wynika z wolnej woli Szwedów (oni już udowodnili w swej historii, że nigdy nie byli neutralni), ale z porozumienia pomiędzy dwoma głównymi globalnymi gangami. I zaczęła się ona po przegranej Wojnie Północnej - gdy nikt już nie daeał hajsu Szwecji na broń i wojsko (takie porozumienie Olimpijczyków z Wężownikami). W Szwecji miał być spokój i był. Ale teraz to się zmienia - Szwecja jest w NATO i jej rola teraz będzie inna..czy to oznacza koniec dobrobytu? Najprawdopodobniej, choć proces drenowaniq zasobów materialnych Szwedów będzie powolny...znacznie wolniejszy niż w Niemczech czy Francji.
Tak więc Szwedzi mieli po prostu farta historycznego. Gdyby to oni sami decydowali o sobie, to uważam, że byłby to kraj bardzo biedny, jakim był przed przed potopem. Tu też nie wymienił Pan "zasług i zdolności" Szwedów do grabienia cudzego majątku (Kościoła Katolickiego oraz naszego, polskiego, choc i Niemcy byli przez nich ostro obrabowani).
![]() |
OjciecDyrektor @ahenobarbus 14 sierpnia 2024 09:21 |
14 sierpnia 2024 09:42 |
To jest anglosaski liberalizm w praktyce...:). Dużo propagandy, mało konkretów. A w zasadzie konkrety są, tylko odwrotne.
![]() |
ArGut @OjciecDyrektor 14 sierpnia 2024 09:39 |
14 sierpnia 2024 09:52 |
>Zapomniał Pan wymienić, że Szwecja ma nad samym brzegiem Bałtyku dziesiątki zakładow
>przetwórstwa drzewnego (czyli np. produkujących celulozę), które to zakłady systematycznie
>i masowo odprowadzały i odprowadzają swoje ścieki wprost do Bałtyku. Ja o tym wspominam,
>bo wg światowej opinii Szwecja to taki bardzo ekologiczny kraj.
A jak ładnie WYCINAJĄ drzewa, no jak teraz w Polsce, za Donalda Hitlerowca. Ale powiem te zakłady przemysłu drzewnego wyglądają EPICKO.
![]() |
gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 14 sierpnia 2024 09:42 |
14 sierpnia 2024 09:58 |
Ś.P Jacek Drobny opowiadał mi taki żart o Skandynawach. Po dwóch przedstawicieli nacji skandynawskich wylądowało na bezludnej wyspie. Pierwszego dnia dwaj Islandczycy wskoczyli do wody i posługując się rękami i zębami nałapali ryb dla wszystkich. Kiedy wszyscy sie już najedli, Finowie zrąbali rosnące na wyspie drzewa i przerobili je na deski. Nowegowie wykonali z tych desek statki i wypłynęli dalej od wyspy, przywożąc jeszcze więcej ryb. I wtedy Duńczycy założyli spółdzielnię przetwórczo-handlową i zaczęli sprzedawać rybę sąsiednim wyspom. A kiedy to wszystko się stało, jeden ze Szwedów podszedł do szefa duńskiej spółdzielni i poprosił, by ten przedstawił go drugiemu Szwedowi.
![]() |
ahenobarbus @gabriel-maciejewski 14 sierpnia 2024 09:58 |
14 sierpnia 2024 10:06 |
To jest prawda a nie żart. Teoretycznie w Szwecji był (nie wiem czy teraz wciąż istnieje) zwyczaj, że w mniej zurbanizowanych rejonach Szwecji nie zamykało się domów i każdy nawet obcy mógł sobie wejść do kuchni i w razie potrzeby zrobić herbatę czy tam coś jeśli po sobie posprzątał. No ale jak byl m tam pierwszy raz wiele lat temu gdy nie było GPS mieliśmy problem ze zlokalizowaniem domostwa Szweda do którego się wybieralismy. Była to właściwie leśna w dzicz, z tym że domostwa ludzkie były położone dosyć blisko siebie. Tak się złożyło że minęliśmy miejsce docelowe o jakieś dwieście metrów. Pytamys IE gospodarze czy wie gdzie mieszka taki a taki. Powiedział że nie zna takiego jegomościa:)
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 14 sierpnia 2024 09:58 |
14 sierpnia 2024 11:34 |
Popłakalem się ze smiechu...:). A ja z kolei sltszalem, bo nie bylem nigdy w Szwecji, ale kolega z podworka czesto tam jeździl z matką, ze impreza/ prywatka w Szwechi wyglada tak, ze kazdy je to, co sam przyniósl na imprezę. Tak wyglada ten ichni "szwedzki stoł"
![]() |
Maginiu @OjciecDyrektor 14 sierpnia 2024 11:34 |
14 sierpnia 2024 12:53 |
"impreza/ prywatka w Szwechi wyglada tak, ze kazdy je to, co sam przyniósl na imprezę. Tak wyglada ten ichni "szwedzki stoł" . Trochę nie tak - nie każdy je co przyniósł, tylko każdy pije co przyniósł. Butelki nie stawia się na stole, ale na ziemi przy "swojej" nodze stołu. Tyle, że takie zachowanie jest w prostej linii spowodowane limitowaniem sprzedaży alkoholu w sklepach Systembolaget i jego zaporowymi cenami.
Szwedzkie społeczeństwo jest mocno rozwarstwione, mimo że generalnie wywodzi się z kultury wiejskiej. Teraz szwedzka wieś i małe miejscowości oraz duże miasta to trochę dwa inne światy. W pierwszych ludzie nadal ciężko pracują według tradycyjnie pojętego etosu pracy - ani nie mają czasu ani ochoty na zajmowanie się lewicowo-liberalnymi nowinkami. To co łykają warstwy wykształcone mieszkające w duzych miastach, na szwedzkiej wsi wzbudza powszechnie złość. Ta złość dodatkowo wzmacniana jest przez drenażowy sytem podatkowy - i niezależnie od tego przez poczucie osamotnienia i bezradności w rozumieniu osaczającego ich świata. Mają jednak trochę szczęścia, bo jak świat światem, lewackiim półgłówkom zawsze sprawia kłopot kontrola czy też penetracja wiejskiego świata.
Przez siedemnaście sezonów jeździłem corocznie na saksy do Szwecji do dużego gospodarstwa. Dwa pierwsze sezony to skromny namiocik pod krzakiem, ostatnie lata to czekająca na mnie wygodna stuga z kuchnią, lodówką i telewizorem. Poznałem tam wszystkich dobrze, wiedziałem doskonale kto z kim i dlaczego. Orałem, siałem, kosiłem, zbierałem, kastrowałem świnie, doiłem krowy automatyczną dojarką, czyściłem obory ( ponad 100 krów, 30 byków) i chlew (dwa tysiące świń), naprawiałem traktory, maszyny i samochody, woziłem zbiory do magazynów, budowałem budynki, spawałem. Kiedy opowiadałem mojej siostrze, która mieszka w Szwecji już ponad czterdzieści lat i ma szwedzkie obywatelstwo, jak żyją ludzie na szwedzkiej prowincji, jak starają się omijać system - to mówiła, że to niemożliwe, że to... nieprawda. A już jej mąż, Szwed z wyższym wykształceniem - to w ogóle uważał, że moje opowieści obrażają Szwedów. Ale to doskonale impregnowany lewacki głupek.
Tak więc szara strefa funkcjonowała tam sprawnie ku zadowoleniu wszystkich zainteresowanych, nawet Systembolaget potrafiono pokonać i zaspokajać spragnione... potrzeby. Nawt ja miałem w tym skromny udział.
Potem, w ciągu kilkunastu lat odwiedziłem Szwecję tylko dwa razy, obserwując postępujące zniszczenie substancji społecznej w tym pięknym kraju.
Natomiast w tej mojej szwedzkiej wiosce straszył ostatnio tylko spalony sklep, który próbowali prowadzić jacyś imigranci.
![]() |
Alfatool @Maciej-Lodyga |
14 sierpnia 2024 13:17 |
Ja zapytam co to za cezura czasowa? Cowid sprawil, że fenomen padł ofiarą epidemii, a protestancka etyka okazała się za słabym lekiem, żeby fenomen ocalić?
![]() |
Zdzislaw @Maginiu 14 sierpnia 2024 12:53 |
14 sierpnia 2024 13:24 |
Ja tu znowu przynudzę o haplogrupach męskiego chromosomu Y. Ze statystyk wynika, że udział aryjsko-słowiańskiej R1a, u nas na poziomie 50%, w Szwecji nieco tylko niższy (ok. 1/3), lecz sporo wyższy, niż w niektórych krajach słowiańskich, szczególnie południowych. Nic więc dziwnego, że tacy do nas podobni. Podejrzewam zresztą, że na prowincji udział R1a jest w Szwecji wyższy niż w miastach.
![]() |
Traube @ahenobarbus 14 sierpnia 2024 09:21 |
14 sierpnia 2024 13:33 |
Flextid nie narzuca obowiązku wyrównania do zera po tygodniu. W moim miejscu pracy nie można mieć więcej niż 30 godzin na plus ani więcej niż 15 godzin na minus. Plusowe godziny wykorzystuje się kiedy np. chce się wyjść z pracy przed lunchem albo wziąć cały dzień wolnego. Nikogo nie interesuje, że masz cały czas np. - 5 czy 7 godzin. System jest bardzo wygodny. Nie trzeba się martwić kilkunastominutowym spóźnieniem, można wyjść pół godziny wcześniej nikomu się nie tłumacząc. Musisz być w pracy w określonych godzinach np. 9 do 15, ale czy przyjdziesz o 7:30 czy o 8:15 zależy od ciebie. Jesli chce sie wyjsc z pracy wiecej niz dwie godziny przed koncem nominalnego dnia pracy, np. w moim przypadku przed 15:00, trzeba to uzgodnic z przelozonym.
W Polsce miałem dyrektora idiotę, który potrafił kontrolować i robił awantury jeśli się przyszło kilka minut po ósmej. Jeśli się przyszło punktualnie, a potem pod oknem tego durnia stało z kolegą paląc papierosy i wesoło gadając, nie miało znaczenia. Inny polski dyrektor uwielbiał telefony na kilka minut przed 15-tą. Premię obniżał za "nieobecność". Takie głupoty nie są w Szwecji możliwe.
![]() |
ArGut @Maginiu 14 sierpnia 2024 12:53 |
14 sierpnia 2024 13:41 |
Czyli wg. kolegi w Szwecji trwa stała walka miasta ze szeroko rozumianą prowincją?
Z kolegi opisu lepiej mnie zrozumieć moich znajomych, którzy jako studencji jeździli zbierać owoce miękkie do Szwecji, nic nie mówili o innych aktywnościach. Ale zawsze to było gdzieś na uboczy na tej przysłowiowej prowincji. Jak mnie i panią ArGutową wyciągneli na 2 tygodnie na objazd po Skandynawii. To z miast zaliczyliśmy Trondheim, Upsalę i Sztokholm a reszta była prowincjonalną Norwegią i prowincjonalną Szwecją (fakt były jeszcze Lund i Fjalbacka, tak przejazdem). Inny znajomy regularnie jeździ łapać ryby do jakiegoś gospodarza, któremu przywozi nierejestrowany polski towar eksportowy. Na tej przysłowiowej prowincji trudno zobaczyć multi-kulti ale poprawność polityczną jak najbardziej. Mam taką obserwację jak jest multi-kulti i gejowanie (w sensie oflagowania) to nie ma ludzi. Jak się lokalsi pokażą to i coś opowiedzą i pokażą czym handlują.
![]() |
ahenobarbus @Traube 14 sierpnia 2024 13:33 |
14 sierpnia 2024 14:07 |
Dzięki za wyjaśnienia. Tak mi się zdawało, że lepiej było użyć słowa "może" niż "powinien" ;)
Niemniej, jeśli chodzi o doświadczenia z polskimi firmami to moje też nie są najlepsze. To co Pan napisał było nagminne jeśli chodzi o kolegów palaczy.
Mnie w polskich firmach często zdarzały się telefony na urlopie bo "trzeba przecież złożyć tę ofertę" albo w innych sprawach - oczywiście pomimo tego, że zostawiałem notatki i informacje na temat wątków które się toczą.. To w niczym nie pomagało.
Rzecz nie do pomyślenia w firmach z omawianego kręgu kulturowego. Bardziej byłem tam uczony asertywnego podejścia - nie przyjmuj się, nie pracujesz w szpitalu czy w wojsku, od twojej pracy nie zależy czyjeś życie, nie ma więc sensu zawalać weekendu czy pracować po godzinach bo ktoś sobie czegoś życzy.
![]() |
Adriano @Alfatool 14 sierpnia 2024 13:17 |
14 sierpnia 2024 14:38 |
Co znaczy,że 'fenomen padł" przez covid?W Polsce było dużo więcej tzw. zgonów nadmiarowych i zamordyzmu (maski,godziny seniora,brutalność policji ,nachalność propagandy szczepionkowej) niż w Szwecji.
![]() |
ewa-rembikowska @OjciecDyrektor 14 sierpnia 2024 09:39 |
14 sierpnia 2024 14:54 |
Dawno, dawno temu moja mama pracowała w HZ i handlowała marmurem, granitem, kamieniem.
Przyjeżdżali do Polski Szwedzi, by tu coś kupić, albo sprzedać. Mieszkali na ogół w Grand Hotelu w Warszawie. Dla nich taki wyjazd był okazją, by się rozhamować na maksa. Cała protestancka sztywność i powściągliwość, a zwłaszcza abstynecja szły do kosza. Co tam się działo? co tam się działo? Kelnerzy mogliby najwięcej powiedzieć.
![]() |
Maciej-Lodyga @Zdzislaw 14 sierpnia 2024 13:24 |
14 sierpnia 2024 15:06 |
R1a dzieli się na odłamy. W Skandynawii przeważa nie ten co u nas. U nas przeważa M-458. Jest też sporo M-558. W Skandynawii jeśli dobrze pamiętam to Z-284. Podobnie jest z I. Haplogrupa I2a2 przeważa w Szwecji i części NIemiec a I2a1 to Chorwacja, Bośnia, Harcegowina.
![]() |
jan-niezbendny @Adriano 14 sierpnia 2024 14:38 |
14 sierpnia 2024 15:10 |
Ależ to pan Maciej, a nie Alfatool podzielił dzieje Szwecji na złoty wiek przedkowidowy i pokowidową degrengoladę. Pytanie jest zasadne choć trochę ironiczne.
![]() |
ArGut @Zdzislaw 14 sierpnia 2024 13:24 |
14 sierpnia 2024 15:44 |
A co to znaczy i jakie relacje, potencjalne relacje tworzy? Ludzie ze szweckiej prowincji to Polacy?
![]() |
jan-niezbendny @ArGut 14 sierpnia 2024 15:44 |
14 sierpnia 2024 15:59 |
Jest taka teoria, że Adam z Ewą w raju po polsku rozmawiali, więc jakby wszyscy są Polakami.
![]() |
Adriano @jan-niezbendny 14 sierpnia 2024 15:10 |
14 sierpnia 2024 16:00 |
Faktycznie.Przepraszam Pana Alfatool.Czytałem zbyt pośpiesznie.
![]() |
Adriano @jan-niezbendny 14 sierpnia 2024 15:59 |
14 sierpnia 2024 16:02 |
No nie.To by znaczyło,że przez nas ta utrata Raju i pierwszy morderca był Polakiem.Wystarczy,że pani Maryla pierwsza grała i śpiewała w Raju :)
![]() |
OjciecDyrektor @Maginiu 14 sierpnia 2024 12:53 |
14 sierpnia 2024 17:12 |
Podziwiam. Nocowalem w Katpatach Ukrainskich w gospodarstwie, gdzie bylo 60 krow - 3 godziny recznego dojenia rano i tyle samo wieczorem. Masakra.
Ale chlew z 2000 swin to juz nie tyle podziw, to cos wiecej. Te odory z chlewu na Ukrainie - cos makabrycznego..
Czyli w sumie wszedzie jest tak samo - najistotniejszy podzial to miasto-wieś. I tak od wiekow. Wszelkie inne podzialy sa sztuczne.....
![]() |
OjciecDyrektor @ahenobarbus 14 sierpnia 2024 14:07 |
14 sierpnia 2024 17:20 |
Po tym, co piszesz o pracodawcach-Skandynawach, to jestem gotów wybaczyc im nawet ten potop i najazdy "wikingow"...:). Wreszcie dowiaduję się, że są normalni ludzie-pracodawcy. Co do asertywnosci w relacjsch z pracodaeca, to jest to rzecz niezbedna w Polsce. Bez niej człowiek staje sie pod-człowiekiem. To jest oczywiscie ryzykowne, ale trzeba testować granice, bo gorliwosci w pracy i tak mało kto docenia..
![]() |
chlor @OjciecDyrektor 14 sierpnia 2024 17:20 |
14 sierpnia 2024 20:58 |
Gorliwość ma sens w pracy na swoim. Gorliwość pracownika najemnego robi z niego frajera. Parę lat temu grupka absolwentów wydziału elektrycznego w którym pracowałem pojechała do Norwegii stawiać wiatraki skuszona obietnicą stałego etatu w sławnej zachodniej firmie jeśli będą się starać i uwijać w robocie. Pracowali 10 h dziennie skręcając śruby w wieżach znacznej wysokości. Obok to samo robili robotnicy ze Szwecji, tyle że przez godzin 8, i za znacznie wyższą pensję. Choć skręcali te wiatraki szybciej niż Szwedzi żadnych fajnych etatów nie dostali. Nie miało to dla pracodawcy sensu ekonomicznego. Byli tańsi od Szwedów, a pracowali lepiej.
![]() |
Marazm-z-Rotterdamu @Maciej-Lodyga |
14 sierpnia 2024 21:21 |
Kiedyś w wywiadzie z wokalistą Sabaton przeczytałem, że przeciętny Szwed nie ma pojęcia o mocarstwowości militarnej swego kraju w XVI i XVII w., ponieważ w szkołach historia zaczyna się w 1968r. :). Prawda to?
Poza tym w szkołach na apelach nie odtwarzano hymnu, aby nie urazić imigranckich uczniów..
W XX w. Szwecja uniknęła ludobójstwa, masowych zniszczeń i grabieży oraz kilkudekadowej sowieckiej okupacji, w związku z tym mieli nieporównywalnie lepszy start w wyścigu o lepsze jutro niż my. To żaden fenomen..
![]() |
OjciecDyrektor @chlor 14 sierpnia 2024 20:58 |
14 sierpnia 2024 21:32 |
Otóż to! Zawsze powtarzam sobie, że nie będę osiołkiem, który dużo ciągnie, a mało je. No ale tym młodym (20-30 lat) nie wytłumaczy się, że będą wykorzystywani, a ich gorliwość tylko ich pogrąży - jak stachanowców w gułagacj (tam nawet było powiedzenie, że trzecia kromka chleba zabija....a trzecia kromka przysługiwała tylko tym, którzy robili 200% normy....zwyczajnie ta kromka nie uzupełniała straty energii od nadmiernej pracy).
![]() |
OjciecDyrektor @Marazm-z-Rotterdamu 14 sierpnia 2024 21:21 |
14 sierpnia 2024 21:35 |
Ja bym wokalistom zespołów heavy metalowych nie wierzył...:). Oni strasznie koloryzują i dramatyzują - choćby taki Max Cavalera z Sepultury. Jak go kiedyś zacząłem słuchać, to stwierdziłem, że bolszewik albo Alzheimer.
![]() |
Maginiu @OjciecDyrektor 14 sierpnia 2024 17:12 |
15 sierpnia 2024 18:38 |
Te odory z chlewu na Ukrainie - cos makabrycznego..
No... to prawda. Zapach obory to perfumy przy chlewie. Na zapach chlewu pomaga tylko prysznic, zapach obory przemija dosyć szybko.
Coż, ponoć wszystko jest kwestią wynagrodzenia. Przez naszą grupę przewinęło się mnóstwo ciekawych i dziwnych postaci, była pani adwokat, był dyrektor dużego warszawskiego zakładu, była tłumaczka literatury angielskiej. Była też raz grupa studentów z Afryki, studiujących w Polsce. Jedni byli z krajów o kulturze angielskojęzycznej, inni francuskojęzycznej, więc ci czarni chłopcy rozmawiali w Szwecji między sobą po polsku.
To były czasy, kiedy koszt przeżycia rodziny w Polsce wynosił nie więcej jak 30 dolarów. A ja tyle zarabiałem tam przez połowę dnówki. Mój tamtejszy pracodawca to był najlepszy szef jakiego miałem przez całe życie - uczciwy, sprawiedliwy i wyrozumiały. Pamiętam, jak co rano wychodził na podwórze, widział nas czekających na pracę - więc zaczynał główkować co tu każdemu z Polaków przydzielić - i wtedy z jego ust wydobywał sie machinalnie niepowstrzymany potok słów, wspomagający myślenie: "K--wa, k--wa, k--wa, k--wa".
![]() |
Maginiu @ArGut 14 sierpnia 2024 13:41 |
15 sierpnia 2024 19:08 |
Czyli wg. kolegi w Szwecji trwa stała walka miasta ze szeroko rozumianą prowincją?
Walka nie, ale - podobnie jak w Polsce - miasto w Szwecji to w większości przybysze ze wsi. I podobnie jak u nas, przybysze do miast próbują jak najszybciej zapomnieć o swoich wiejskich korzeniach, stać się wukształciuchami-mieszczuchami, a w szwedzkich realiach to jest bycie zwolennikiem Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej (tfu! - coś mi to przypomina). Te lewoskrętne głupki szybko zapominają co to znaczy na wsi ciężko zap----lać, a uporczywa kilkudziesięcioletnia lewicowa propaganda zaorała im mózgi nieodwracalnie. Wieś widzi co się dzieje w w dużych ośrodkach miejskich i nienawidzi tego - ale wpajana im przez pokolenia szwedzka forma dyscypliny społecznej nie pozwala na jakiekolwiek radykalniejsze działania. Nazwany prawicowym blok partyjny, który w ostatnich wyborach odniósł zwycięstwo (cztery partie), w naszym rozumieniu ma tyle wspólnego z prawicą co ja z chińskim baletem. Tym nie mniej - jak na szwedzkie warunki - to prawie rewolucja i tamtejsze lewactwo kwiczy z oburzenia...
To do czego w Szwecji doprowadziła socjaldemokracja przez dziesiątki lat rządów - woła o pomstwę do nieba. Nieodwracalnie zniszczono piekny kraj, posiadający unikalną kulturę i normy międzyludzkie. Ach!. Szkoda gadać...
![]() |
Traube @Maginiu 15 sierpnia 2024 19:08 |
15 sierpnia 2024 20:43 |
Aż taka rewolucja to to chyba nie jest. Przez ostatnie 18 lat Socialdemokraci rządzili tylko przez osiem. Władzę stracili m.in. po przedwyborczym apelu ówczesnego premiera Reinfeldta o otwarcie swoich serc na imigrantów. Z drugiej strony, przy wszystkich zastrzeżeniach do socialdemokratów, to ich rządowi zawdzięczała Szwecja najrozsądniejszą w Europie politykę covidową. Na tle Polski, Francji, Niemiec czy Anglii, był to totalny luz. Żadnych obowiązkowych masek, różne ograniczenia, ale nie zakazy itd. Wtedy to Moderaterna krytykowali rząd za tak liberalne podejście do pandemii.
![]() |
Traube @Traube 15 sierpnia 2024 20:43 |
15 sierpnia 2024 20:47 |
Małą korekta. Pisząc o utracie władzy miałem, rzecz jasna, na myśli "prawicę".
![]() |
m8 @Adriano 14 sierpnia 2024 14:38 |
15 sierpnia 2024 21:06 |
W Polsce nie było f
enomenu.
![]() |
m8 @Marazm-z-Rotterdamu 14 sierpnia 2024 21:21 |
15 sierpnia 2024 21:11 |
Nie zapominajny o paserce dla bolszewików.
![]() |
ArGut @Adriano 14 sierpnia 2024 14:38 |
16 sierpnia 2024 08:47 |
>W Polsce było dużo więcej tzw. zgonów nadmiarowych i zamordyzmu...
SERIO! Wie kolega jak wygląda karta zgonu? I wie kolega jak za choroby płacu NFZ?
Mama kolegi zmarła na nowotwór podczas tzw. "pandemii", w karcie zgodnu w pierwszej rubryce na stronie 5 (Informacje o przyczynach zgonu) miała wpisany ICD-10 od COVID19.
Dodam również, że w epikryzach jak się wychodzi ze szpitala jest porównywalna statystyka i też jest podobna gradacja chorób. A NFZ płaci za tą z pierwszej pozycji, bo jak tak można płacić za każdą wykonaną pacjentowi usługę. Kto to widział.
![]() |
OjciecDyrektor @ArGut 16 sierpnia 2024 08:47 |
16 sierpnia 2024 09:53 |
Zgadza sie. Pamietam, ze lekarze walczący z covidem dostawali dodatek wynoszacy 100% ich pensji. Każdy chciał walczyć z covidem za takie pieniądze. A za "walczącego" uznawano nawet takiegi, co wypisywał covidowy akt zgonu..
![]() |
Zdzislaw @Maciej-Lodyga 14 sierpnia 2024 15:06 |
16 sierpnia 2024 14:19 |
Nie w tym rzecz. To są tzw. klony i "podklony" pierwotnej mutacji R1a. I o ile dystans czasowy, dzielący R1a i R1b mierzy się licznymi dziesiątkami tysięcy lat, to z klonami jest o wiele "bliżej". Więc klony, to nasi "kuzyni", a R1b to nawet nie 10-ta woda po kisielu, przynajmniej po linii męskiej. Faktem jest - co prawda - że po linii żeńskiej stwierdza się znacznie bliższe powinowactwo. Oni po prostu zabrali naszym przodkom bardzo dużo "naszych" kobiet (typowe zjawisko "branek", oprócz innych łupów wojennych) i stąd ich europeidalny - podobny do naszego - wygląd.
![]() |
Zdzislaw @ArGut 14 sierpnia 2024 15:44 |
16 sierpnia 2024 14:51 |
A propos "szweckiej" - obowiązują obecnie obok Szwecji, takie słowa, jak Szwedzi, szwedzki, pochodzace od pierwotnej nazwy tego etnosu i kraju, tj. Szwedów i Szwedzji, którą to Szwedzję jacyś "specjaliści" zamienili na Szwecję, a Pan poszedł jeszcze dalej, proponując "szwecki" zamiast "szwedzki", przyłączając się tym samym do "chóru" owych wspomnianych "specjalistów". To tak na marginesie.
Natomiast pytanie: Czy to są Polacy? Pomijam tu ewidentną prowakacyjność owego pytania i zacznę od stwierdzenia, że często-gęsto niewątpliwi Polacy, których losy zagnały w różne zakątki tego świata (lub też "świat", czyli najeźdźcy, przyszedl do nich, na ich polskie niegdyś ziemie) jakże często Polakamai być przestali. Więc tym bardziej o naszych kuzynach ze Skandynawii nikt rozsądny nie powie, że są Polakami. Natomiast zdarzało sie często, szczególnie wśród tzw . niemieckich "kolonistów", że dość szybko stawali się Polakami i tylko nazwiska niemieckobrzmiące świadczą o ich pierwotnej przynależności do tego etnosu, niezależnie od haplogrup męskich w chromosomie Y, czy nawet żeńskich w mitochondriach. Pragnę Pana jednak zapewnić, że owi "kuzynl" zamieszkujący obecnie Szwedzję, nie mówili kiedyś po szwedzku z prostego powodu - po prostu ten język wówczs nie istniał. Powstał dużo później (jak wszystkie niemal niesłowiańskie języki Europy - z wyjątkiem baskijskiego, węgierskiego, fińskiego i paru innych ugrofińskich, znacznie mniej znanych) właśnie przez zaadaptowanie jedynego wówczas w Europie "indoeuropejskiego" języka, czyli prasłowiańskiego, przez "erbińskich" (od R1b) najeźdźców. I ci najeźdźcy, gdy po upływie stuleci stwierdzili ze zdziwieniem wielkie podobieństwo gramatyczne swoich języków do hindi i sanskrytu, doszli do wniosku, ze musiał by jakiś wspólny "przodek", który na roboczo nazwali protoindoeuropejskim. Nie wiedzieli tylko biedacy, że słowiańskie języki są o niebo bardziej spokrewnione z sanskrytem. I ta prymitywna robocza hipoteza obrsla przez dwa stulecia w "piórka"niepodważalnej, choć jakże watpliwie, doktryny.
![]() |
PanTehu @Zdzislaw 16 sierpnia 2024 14:51 |
16 sierpnia 2024 16:45 |
Kilka razy polecał Pan stronę wspanialarzeczpospolita.pl, ja śmiało przyłączam się do tej zachęty.
![]() |
Zdzislaw @Zdzislaw 16 sierpnia 2024 14:19 |
17 sierpnia 2024 09:41 |
A propos europeidalnego wyglądu R1b: zawędrowali oni równieź do Afryki, gdzie m.in. są mocno reprezentowani wśród wspominanego tu juź ludu Hansa. Wyglád tych ludzi, bardzo odmienny od typowo afrykańskiego, który sam kiedyś nazwałem zbliźonym do europeidalnego, należałoby jednak nazwać "erbińskim".
![]() |
ArGut @Zdzislaw 16 sierpnia 2024 14:51 |
19 sierpnia 2024 19:40 |
>Natomiast zdarzało sie często, szczególnie wśród tzw . niemieckich "kolonistów", że dość
>szybko stawali się Polakami ...
Mój pra-pra dziadek z braćmi, po kądzieli przybył do Polski z Niemiec po wojnie Francusko-Pruskiej (1870/1871). I fakt pytanie było prowokacyjne bo "troszku" nakręcają mnie te haplogrupy. Niby coś wyjaśniają a jednak chyba nie...
To kim chcemy być, do jakiej wspólnoty należeć to kwestia identyfikacji we wspólnocie politycznej. A ponieważ zabrano to ludziom, w dużej części świata, na rzecz etnosu to może takie fiksacje z innymi aspektami identyfikacyjnymi.
![]() |
OjciecDyrektor @Zdzislaw 17 sierpnia 2024 09:41 |
19 sierpnia 2024 21:13 |
Lud Hausa...:)
![]() |
Maciej-Lodyga @ArGut 19 sierpnia 2024 19:40 |
20 sierpnia 2024 23:21 |
Naród jest wspólnotą duchową. Niemcy zasymilowali wielu Słowian Połabskich, Pomorzan, Ślązaków, Prusów, Jaćwingów i Polaków. My - wielu Litwinów, Rusinów, Niemców. Turcy - wielu Ormian i Greków. Arabowie - dawnych mieszkańców Imperium Romanum i Cesarstwa Wschodniorzymskiego. Anglicy - Normanów. Tylko Amerykanom nie udało się za bardzo zasymilować Indian - może były to zbyt duże różnice cywilizacyjne.
![]() |
OjciecDyrektor @Maciej-Lodyga 20 sierpnia 2024 23:21 |
21 sierpnia 2024 06:45 |
Różnice polityczne.
Indianie to byli tak naprawdę poddani Korony Brytyjskiej.
Proszę zauważyć, że Anglosasi z Toronto i w ogóle z Kanady jakoś nie chcą się asymilować z Jankesami, pomimo wspólnego języka, a nawet religii (protestantyzm) i innych podobieństw cywilizacyjnych. Pan tego nie zauważa?