-

Maciej-Lodyga : Radca prawny

Prusy, pietyzm a Unia Europejska

Przeczytałem „Prusy. Pięć wieków” prof. Grzegorza Kucharczyka, który podał wiele przykładów jak to mogliśmy je inkorporować a szlachta pruska i miasta ciążyły do RON. Był to więc rak, który Jagiellonowie, Stefan Batory i Wazowie sami nam wyhodowali. Przyznam, że przez ponad 40 lat nie wiedziałem, że brandenburska gałąź Hohenzollernów w XVII w. przeszła na kalwinizm. Dokładnie był to Johann Sigismund a konwersja miała miejsce na przełomie 1613/14 r. To był ten, który w 1618 r. przejął Prusy za zgodą Zygmunta III Wazy po wygaśnięciu pruskiej linii Hohenzollernów. Społeczeństwo było luterańskie, ale ośrodek władzy kalwiński. Max Weber krytykował luteranizm a pisząc o etyce protestanckiej i duchu kapitalizmu miał na myśli ruchy wyznaniowe wywodzące się z kalwinizmu. Brandenburgia i Prusy to kolejne państwa, po Niderlandach, Konfederacji Szwajcarskiej i północnych stanach amerykańskich, które zostały zbudowane w dużym stopniu przez wyznawców nauk Kalwina. Jeszcze w czasie Wojny 30-letniej Elektor Brandenburgii Fryderyk Wilhelm patrzył jak jego land jest deptany i okradany przez wojska cesarskie oraz szwedzkie. Przełom nastąpił w połowie XVII w., kiedy Wielki Elektor zaczął wyprowadzać w pole szlachtę, aby zwiększać dochody z podatków, rozbudować administrację i armię. W czasie Potopu Szwedzkiego planował już rozbiór RON, uzyskał niezależność Prus od naszego kraju a jego stała armia doszła do około 22 tys. żołnierzy. To co charakteryzowało władców Brandenburgii i Prus, gdy budowali ich potęgę, to oszczędność, dyscyplina budżetowa, fiksacja na punkcie armii i korzystanie z każdej okazji, aby powiększyć terytorium państwa. Król w Prusach Fryderyk Wilhelm I już jako 8-latek prowadził książeczkę przychodów i rozchodów. Po pogrzebie ojca Fryderyka I zmniejszył wydatki dworu o 70%. 10-krotnie zmniejszył wydatki prywatnej szkatuły królewskiej. Podczas, gdy w tamtym czasie regułą były deficyty budżetowe, Fryderyk II pozostawił w 1786 r. swemu następcy 55 milionów nadwyżki. Porównajmy to z rządami Sasów – w sumie też Niemców. August II urodził się i wychował w wierze luterańskiej, ale Wettinowie mieli inne cechy charakteru niż Hohenzollernowie.

 

W Brandenburgii znalazł swe uznanie pietyzm – nurt religijny kładący nacisk na lekturę Biblii i poprawę obyczajów. Moralne życie rodzinne, praca, wykształcenie – to wszystko było bardzo ważne dla pietystów. Ich idee musiały przenikać do elit, administracji państwa. Fryderyk Wilhelm I powierzał pietystom kierowanie szkołami, które rozbudowywał. Istotną rolę w budowie państwa Fryderyków mieli hugenoci francuscy, którzy swego czasu stanowili 1/4 mieszkańców Berlina. Współtworzyli elitę Brandenburgii, administrację, handel. W XIX w. pojawił się ruch neopietystyczny. Porównajmy to z naszym sarmatyzmem.

 

Fryderykom zależało na poprawie doli chłopów, ale opór szlachty był wtedy jeszcze duży. Fryderyk II osobiste poddaństwo chłopów uważał za „barbarzyńską nieobyczajność”, chociaż z drugiej strony za jego czasów uprowadzano polskich chłopów masowo do Prus. Za Fryderyka III, tj. w 1791 r. ogłoszono Allgemeines Gesetzbuch – Powszechny Kodeks Prawa. Po klęsce w wojnie z Napoleonem Prusy weszły w fazę wielu reform. Stali za tym reformatorsko nastawieni urzędnicy pruscy a czytano wówczas w Prusach Adama Smitha i Edmunda Burke. Zlikwidowano poddaństwo chłopów i zobowiązania feudalne. Edyktem z 1810 r. zniesiono wszelkie ograniczenia w zakresie działalności przemysłowej, rzemieślniczej i handlowej. Zniesiono przymus cechowy. Zaczęto reformować prawo podatkowe. W 1861 r. wprowadzono Kodeks Handlowy.

 

Po Kongresie Wiedeńskim nastał czas długiego pokoju. Prusy, po otrzymaniu Nadrenii i Westfalii, zaczęły umacniać swą pozycję na terenie Niemiec. To co mnie zaskoczyło to ścieżka prawno-ustrojowa, która doprowadziła do dominacji Prus w Związku Północnoniemieckim i później w II Rzeszy. Zaczęło się od wspólnoty gospodarczej jaką zrodził jednolity obszar celny. Związek Celny, Związek Północnoniemiecki, Rzesza były uniami. Różne organy niekiedy się dublowały, ale wszystko było tak ułożone, aby bez Prus nie można było podjąć żadnej ważnej decyzji. Prof. Kucharczyk tak pisze: „Dziwne to było państwo ta Rzesza Niemiecka, która otrzymała swoją konstytucję w styczniu 1871 r. Był cesarz niemiecki, ale nie było cesarstwa niemieckiego (oficjalna nazwa państwa brzmiała: Deutsches Reich). Był kanclerz Rzeszy, ale nie było rządu Rzeszy. Istniało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeszy, ale nie było ministra. Kanclerz Rzeszy pisał sam do siebie listy, bo adresatem korespondencji był premier Prus, który zwyczajowo zostawał niemieckim kanclerzem.” (G Kucharczyk, Prusy Pięć Wieków, Wydawca Bellona 2020-2022, s. 579-580). Był budżet centralny Rzeszy, ale poszczególne państwa zachowały suwerenność podatkową. Król Prus był szefem Prezydium Rzeszy z tytułem cesarza niemieckiego. Bundesrat liczył 58 głosów, z czego 17 przypadało dla Prus. Prusy posiadały do tego prawo veta w przypadku niektórych spraw. Jednak ostatecznie to Niemcy wchłonęły Prusy. Wydaje mi się, że po zapoznaniu się z historią Prus i Niemiec w XIX w. można lepiej zrozumieć politykę niemiecką w UE. Niemcy kopiują drogę Prus do budowy II Rzeszy, z tym, że inne są proporcje. Prusy dominowały w Związku Celnym, Związku Północnoniemieckim i w Rzeszy pod względem powierzchni i ludności. Niemcy w UE nie są tak liczni procentowo i nie mają tak dużego obszaru. Muszą więc bardziej współpracować z innymi państwami, które obiorą taki sam kierunek polityki. My też mamy podwójne rozwiązania ustrojowe – prawo krajowe i unijne, sądy polskie i ETS w Strasbourgu. Pewne kompetencje ma Unia. Unia ma swoje dochody, ale państwa nadal są formalnie suwerenne i posiadają własne podatki. Myślę, że droga Niemiec w UE będzie wiodła podobnym szlakiem co droga Prus na obszarze niemieckim w XIX w. A jaki będzie efekt? To się zobaczy.

 

Książka pt.: „Chrześcijaństwo a duch świata Zachodu” jest dostępna w Klinice Języka i w innych księgarniach.

 



tagi: unia europejska  prusy  pietyzm  fryderyk ii  brandenburgia 

Maciej-Lodyga
28 marca 2025 06:41
14     771    4 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

jan-niezbendny @Maciej-Lodyga
28 marca 2025 07:53

>>przez ponad 40 lat nie wiedziałem, że brandenburska gałąź Hohenzollernów w XVII w. przeszła na kalwinizm

Panie Macieju, ja nie wiedziałem o wiele dłużej i jest to najciekawsza rzecz, jaką dzisiaj na razie przeczytałem ("na razie", bo jest wpół do ósmej rano ;). Nie zastanawiałem się, prawdę mówiąc, przyjmując za oczywistość, że Prusy = luteranizm. Ale takie radykalne utożsamienie to chyba rzeczywiście dopiero Bismarck i Prusy w składzie Cesarstwa, pod berłem trzech ostatnich Hochenzollernów. Nawiasem mówiąc, mianem Reich określa się po niemiecku również cesarstwa rzymskie i bizantyjskie, więc może nie jest niczym dziwnym taka nazwa państwa powstałego w 1871 roku.

W niemieckiej wiki jest hasło "kalwinizm dworski" opisujące tę szczególną sytuację rozbieżności wyznania władcy i dominuj,acego wyznania w kraju.

I jeszcze taka ciekawostka: Fryderyk Wilhelm III był jeszcze, jak jego poprzednicy, kalwinistą, ale od 1817 roku w ramach panprotestanckiego Ewangelickiego Kościoła Unii Staropruskiej, którą sam powołał. Co przywodzi na myśl Mickiewicza, tak opisującego Petersburg AD 2024.

Napis: "Mieszkanie pastora Dienera,
Wielu orderów carskich kawalera.
Dziś ma kazanie, wykłada z ambony,
Że car jest papież z Bożego ramienia,
Pan samowładny wiary i sumnienia.
I wzywa przy tym braci kalwinistów,
Socynijanów i anabaptystów,
Aby jak każe imperator ruski
I jego wierny alijant król pruski,
Przyjąwszy nową wiarę i sumnienie,
Wszyscy się zeszli w jedno zgromadzenie" *

A w przypisie poety czytamy: "...Wiadomo, iż wyznania augsburskie i genewskie na rozkaz króla pruskiego połączyły się w jeden kościół".

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @jan-niezbendny 28 marca 2025 07:53
28 marca 2025 07:55

Sorry, Petersburg 1824. Ale cóż to jest dwieście lat naprzeciw wieczności? ;)

zaloguj się by móc komentować

Maciej-Lodyga @jan-niezbendny 28 marca 2025 07:55
28 marca 2025 08:27

Fryderyk II nauki pobierał od francuskiej hugenotki. Tutaj pisze, że posługiwał się jęz. francuskim a jęz. niemiecki kaleczył:

https://www.rp.pl/plus-minus/art6287741-rok-fryderyka-ii-czyli-igraszki-z-diablem

https://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/ten-rok-nalezy-do-fryderyka-ii/

Nie znalazłem, dlaczego syn Króla w Prusach nie znał dobrze jęz. niemieckiego. Tutaj jest bardzo dużo o hugenockiej implementacji w Prusach, gdzie osiedliło się 20-40 tys. Francuzów. Niestety kalwinizm był bardzo wrogo nastawiony do Kościoła Katolickiego:

https://konserwatyzm.pl/bauman-mala-hugenocka-francja-czyli-prusy-jako-synteza-kalwinizmu-i-luteranizmu/

 

 

zaloguj się by móc komentować

Maciej-Lodyga @jan-niezbendny 28 marca 2025 07:55
28 marca 2025 08:35

"... Efektem tak spektakularnej „hugenotyzacji” stolicy kraju był totalny triumf kultury i języka francuskiego w Berlinie XVIII w. Sam słynny król-kapral, Fryc II (panował w l. 1740-86), mówił i pisał niemal wyłącznie po francusku, uważając ojczysty język niemiecki za „język świniopasów”. W ogromnej mierze prusackie oświecenie (Aufklerung), które infekowało z Berlina całą ówczesną niemiecką kulturę, było dziełem potomków francuskich hugenotów, którzy w kolejnych pokoleniach ulegali językowej germanizacji, ale i religijnej ateizacji. Nigdy jednak nie utracili dawnego hugenockiego ducha skrajnej nienawiści do Kościoła, katolicyzmu i jego duchowych wartości. Nie inną drogę przeszli w Prusach zresztą sami pruscy monarchowie. ..."

Filip Bauman: Mała hugenocka Francja, czyli Prusy jako synteza kalwinizmu i luteranizmu

https://konserwatyzm.pl/bauman-mala-hugenocka-francja-czyli-prusy-jako-synteza-kalwinizmu-i-luteranizmu/

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @Maciej-Lodyga 28 marca 2025 08:27
28 marca 2025 08:58

Nie tylko od guwernantki, ale także od nauczyciela, którym był Jacques Égide du Han, wybrany zresztą osobiście przez Fryderyka Wilhelma I ze względu na umiejętności i zasługi wojskowe. Król nie miał przy tym pojęcia, że Francuz jest także uczonym biegłym w literaturze i filozofii. Tych rzeczy nienawidził i zabronił uczyć syna humanistycznych głupot, w tym łaciny. Przyszły władca próbował w sekrecie pod kierunkiem swojego preceptora - co to zresztą za sekret, skoro ten zgromadził dla niego "sekretną" bibliotekę z 3 tysięcy woluminów? - ale nigdy dobrze nie opanował i ponoć do końca życia nie wybaczył tego tatusiowi. Jak, nie przymierzająć, Anuczkin z "Ożenku": "A czy pan sądzi, że ja umiem po francusku? Nie. Nie miałem szczęścia zaznać takiej edukacji. Ojciec mój był szubrawiec i ścierwo. Nawet o tym nie pomyślał, żeby mnie francuskiego nauczyć. A przecież byłem wtedy dzieckiem, łatwo mnie było zmusić — po prostu stłuc na kwaśne jabłko  — i nauczyłbym się, na pewno bym się nauczył". 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @Maciej-Lodyga
28 marca 2025 08:58

Pozwolę sobie zalinkować materiały wideo - kanał YT pana Grzegorza Kucharczyka oraz seminarium - Prusy.Pięć wieków | Instytutu Pileckiego.

I dziękuję za zachęte ciekawej lektury ...

zaloguj się by móc komentować

Maciej-Lodyga @Maciej-Lodyga
28 marca 2025 09:16

Tutaj pisze, że Zygmunt III Waza zgodził się na objęcie Prus przez brandenburskich Hohenzollernów w 1618 r. za 17 tys. dukatów i kilka obietnic dot. Szwecji:

https://historia.interia.pl/historia-polski-do-1795/news-emancypacja-prus-ksiazecych-za-rzadow-zygmunta-iii-wazy,nId,2297992

Znalazłem, że wtedy dukat to mogło być 3,5 grama złota. 17000 x 3,5 g = 59 500 gram złota, czyli 59,5 kg złota. 1 kg złota to około 90.455 euro, czyli ponad 378.101 zł x 59,5 kg = około 22,5 mln zł. 45 mieszkań o wartości przeciętnie po 0,5 mln zł. Pewnie siła nabywcza tych dukatów była inna, ale oddać cały region za pieniądze? Żeby takie imperium sprzedawało się dla garstki pieniędzy?

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @Maciej-Lodyga 28 marca 2025 09:16
28 marca 2025 09:37

To nie było tak proste jak transakcja kupna-sprzedaży, a sprawa pruska na sejmie 1611 roku budziła ogromne kontrowersje, zwłaszcza w izbie poselskiej, zanim król dopiął swego, tj. uchwalenia konstytucji De feudo Ducatus Prussiae. Nawet w momencie samego (drugiego) hołdu pruskiego zgłoszono protestacje, w tym jedną... nuncjusz, który podniósł stare papieskie prawo do spadku po zakonie krzyżackim.

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @Maciej-Lodyga 28 marca 2025 09:16
28 marca 2025 09:41

Btw, skąd wzięła się jednorazowo (jak można mniemać) wpłacona suma 17 tys. dukatów? Jakoś nie mogę na szybko znaleźć tej informacji, padają za to inne kwoty i to w postaci rokrocznie wpłącanego trybutu.

zaloguj się by móc komentować

Maciej-Lodyga @jan-niezbendny 28 marca 2025 09:41
28 marca 2025 11:33

Ale dlaczego Zygmunt III Waza - zagorzały katolik - tak dążył do tego? Po co mu to było?

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @Maciej-Lodyga 28 marca 2025 11:33
28 marca 2025 16:04

Czynnik religijny by istotnie ważny. Król, prąc do załatwienia sprawy lenna po myśli elektora w nadziei na rewanż w uładzeniu spraw szwedzkich, wprawdzie zlecił komisarzom stanąć na stanowisku, że panującą religią w Księstwie jest religia katolicka, a wyznanie augsburskie jest jedynie wyznaniem tolerowanym, ale to była teoria i pobożne życzenia, bo w rzeczywistości to katolicyzm w tym niby wasalnym Księstwie Pruskim stał się religią ledwie tolerowaną. A czasem prawa katolików bezceremonialnie naruszano. Tu właśnie legaci elektora mogli prawdziwie twierdzić, że położenie katolików w Rzeszy jest lepsze, w istocie równouprawnione. Innym czynnikiem mającym znaczenie było poparcie różnych władców europejskich dla postulatów Jana Zygmunta. Niektórzy ostrzegali, że w razie odmowy elektor i tak dopnie swego innymi środkami. Jan Ostroróg przekonywał, że lepiej stracić czapkę, by suknia została. A Żółkiewski zapewniał o chwale, jaka spłynie na Rzeczpospolitą, gdy „wielki elektor Romani Imperii, kolega króla czeskiego, drugiego elektora... poddaństwo, podatki... oddaje”. Czy król faktycznie skusił się na jakoby obiecane przez elektora pieniądze i wojsko na wojnę moskiewską, tego się nie dowiemy, ale chyba nie był to mały, prywatny handelek monarchy. Raczej niedocenienie w bieżących kalkulacjach tego, co dopiero z dalekiej perspektywy okazało się naprawdę ważne.

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @jan-niezbendny 28 marca 2025 16:04
28 marca 2025 16:05

Aha, wypada podać źródełko: Janusz Byliński, Sejm z roku 1611 w nowym opracowaniu, Wrocław 2016

zaloguj się by móc komentować

Maciej-Lodyga @jan-niezbendny 28 marca 2025 16:04
28 marca 2025 17:21

Dla mnie to dość toporny ciąg myślowy. Przejmowali się dalekimi regionami na wschodzie i północnym wschodzie - Smoleńsk, ziemie nad Dnieprem, Inflanty. Wyprawy urządzali na Mołdawię, na Moskwę a niedaleko Warszawy, Torunia i Gdańska akceptowali państwo niemieckie, które musiało ciążyć do innych państw niemieckich. Wystarczy popatrzeć na mapę, aby zobaczyć, że Pomorze i Warmia były w kleszczach pomiędzy Brandenburgią i Prusami. NIe ogarniam tego.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Maciej-Lodyga
29 marca 2025 13:02

Pruska linia jurysprudencji keatywnej jest cacy. Plus.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować