O szkoleniu przyszłych sędziów
Kiedy studiowałem prawo w latach 1999 – 2004 aplikacja sędziowska była prowadzona przy sądach apelacyjnych, dla mnie najbliżej w Poznaniu. Dla osób z mojego regionu oznaczało to podróże pociągiem ok. 1 godz. + 15 minut tramwajem albo autobusem. Dało się wyjechać z domu rano i wrócić wieczorem. Kilka lat później ustawą z dnia 23 stycznia 2009 r. powołano Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie (I rząd Donalda Tuska). W okresie 16.11.2007 – 21.01.2009 ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ćwiąkalski. Prezydent Lech Kaczyński zawetował ustawę, ale Sejm ją uchwalił.
https://orka.sejm.gov.pl/proc6.nsf/opisy/946.htm – projekt ustawy.
https://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/glosowania?OpenAgent&6&34&64 – głosowanie po vecie Prezydenta.
W uzasadnieniu do projektu ustawy można przeczytać o zaletach centralizacji, jednolitego kształcenia, niższych kosztach. Czytamy też: „Doświadczenia i wiedza zdobyta przez kandydatów na stanowisko sędziego (uwzględniając przy tym zupełnie nowy, nastawiony na kształtowanie umiejętności praktycznych model aplikacji, prowadzonej przez Krajową Szkołę) z pewnością przyczyni się do poprawy wspomnianych wyżej parametrów oceny wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju. Dodatkowym argumentem uzasadniającym taką tezę będzie ścisłe powiązanie wspomnianego modelu dojścia do stanowiska sędziego i jego funkcjonowania w praktyce ze wspomnianym wyżej scentralizowanym systemem permanentnego szkolenia i doskonalenia zawodowego kadr sądownictwa.”
https://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/wgdruku/946 – tutaj jest uzasadnienie
Pamiętam, że kiedy rozmawiałem z kolegami o ww. reformie to śmialiśmy się: komu będzie się chciało tłuc tak daleko do Krakowa? Dla nas Kraków w tamtym czasie leżał ok. 8 godz. jazdy pociągiem z Poznania. Z zachodniej i północnej Wielkopolski należało doliczyć czas dojazdu do Poznania – kolejne 0,5 – 1,5 godz i oczekiwanie na przesiadkę. W późniejszym okresie założono filię w Lublinie. Nietrudno zgadnąć, że odbywanie aplikacji w Krakowie stało się ogromnym wysiłkiem dla osób z Pomorza, Warmii i Mazur, ale także z Wielkopolski, lubuskiego, podlaskiego, Mazowsza, kujawsko-pomorskiego, w mniejszym stopniu dolnośląskiego, łódzkiego i Podkarpacia. Uważam, że zmiana uderzyła mocno w kobiety. U nas na aplikacji radcowskiej odbywanej w Poznaniu zdarzały się aplikantki w ciąży. Ale wyobraźcie sobie aplikantkę, która zaszła w ciążę i ma jeździć do Krakowa. Wyobraźmy sobie, że taka dziewczyna wzięła urlop narażając się na oderwanie od nauki i powrót do niej po roku z małym dzieckiem na rękach. W jaki sposób miałaby jeździć do Krakowa np. z Gdańska? Co z dzieckiem? Jak mama i dziecko przeżywaliby rozłąkę? Jak zorganizować sobie życie na walizkach do Krakowa i z noworodkiem w domu? Kiedy aplikację odbywało się blisko, można było codziennie powrócić. Obawiam się, że Kraków przekreślił wielu kobietom takie możliwości. Słyszałem, że w sądach pojawiło się zjawisko młodych sędzin, które krótko po uzyskaniu nominacji zachodzą w ciążę. Nie uczyniły tego przed 30-tką bo studiowały i jeździły do Krakowa, to nadrabiają straconą młodość na etatach sędziowskich. A później są pytania dlaczego w sądach są przestoje a młodzi nie chcą mieć dzieci. (Pytanie - czy Kraków mógł zniechęcić także wiele osób z biedniejszych rodzin?).
Niedawno pojawiła się informacja, że marszałek województwa pomorskiego, prezydent Gdańska, władze Uniwersytetu Gdańskiego, Prokuratura Regionalna w Gdańsku, Sąd Apelacyjny w Gdańsku oraz wojewoda pomorska podpisali list intencyjny w celu utworzenia filii w Gdańsku.
https://pomorskie.eu/nowa-filia-krajowej-szkoly-sadownictwa-i-prokuratury-w-gdansku/
Mamy 2024 r. Podniosło mi się ciśnienie. Jaka wielka radość, że po kilkunastu latach coś się ruszyło… Jaki przebłysk geniuszu... Co za wyżyny polityki polskiej... Dmowski z Piłsudskim chowają się ze wstydem… Jak szybko w tym kraju zmienia się prawo a jak trudno i wolno je poprawia? Przestaję już to ogarniać. Po co w ogóle zlikwidowano aplikację sędziowską przy sądach apelacyjnych? Kto wpadł na pomysł, aby utworzyć centralny ośrodek szkoleniowy na całą Polskę? Kto wybrał jako siedzibę Kraków na południu Polski? Kto to uchwalił? Jak to przeszło w ministerstwach, Sejmie, i Senacie? Dlaczego potrzeba było kilkunastu lat, aby poruszono sytuację osób z północnej Polski? Dlaczego nie ma filii w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Szczecinie, Białymstoku? Od 30 lat budujemy wolny rynek a od 20 lat biadolimy o demografii. No i ogólnie Polacy chcieliby żyć jak w Ameryce. Tymczasem w sądownictwie poszliśmy w kierunku centralizacji. Studia i aplikacja pochłaniają sporą część młodości, aby przyszły sędzia przeszedł lata kolokwiów, egzaminów, wykładów, praktyk - uczelnia, szkoła, sąd, itd. Ile przyszli sędziowie mają po takim kształceniu doświadczenia i praktyki ze świata biznesu, świata pracy w sektorze prywatnym, życia małżeńskiego i rodzinnego? Nie wiem. Wiem za to, że w USA są 3-letnie szkoły prawa i przeważają różne modele wyborów powszechnych sędziów stanowych spośród prawników z określonym stażem pracy i kwalifikacjami. Amerykański prawnik jak jest młody to działa na wolnym rynku i zakłada rodzinę. Jak popracuje z 10-15 lat to może lokalna społeczność wybierze go sędzią. Można inaczej? Można. Są inne światy na tym świecie? Są. Branża prawnicza w Polsce nauczyła mnie jak nam daleko do USA a jak blisko do Rosji i Niemiec. Ale żyć chcielibyśmy jak Amerykanie.
O wyborach sędziów i prokuratorów w USA wspomniałem w książce pt.: „Chrześcijaństwo a duch świata Zachodu” dostępnej u GM i w innych księgarniach oraz u mnie: [email protected]
tagi: prawo usa studia sędzia
![]() |
Maciej-Lodyga |
29 września 2024 15:21 |
Komentarze:
![]() |
OjciecDyrektor @Maciej-Lodyga |
29 września 2024 16:23 |
To nie głupota - to metoda. Chodzi właśnie o to, aby kandydaci na sędziów bylib- że tak powiem - już na starcie mocno "elastyczni" i "inteligentni". Bo jak się zwiększy znacząco koszt sędziowskiej aplikacji, to każdy kto będzie aplikantem, będzie chciał ten egzamin sędziowski zdać choćby nie wiem co. I właśnie o taką desperację czy determinację chodziło pomysłodawcom. W ten sposób łatwiej można było wywierać naciski "psychologicxne" na przyszlych sędziów.
![]() |
cbrengland @qwerty 29 września 2024 22:12 |
29 września 2024 22:20 |
Poznałem, nie chciałem, co to jest polski Wymiar Sprawiedliwości. W gruncie rzeczy poznałem, o co chodzi w ogóle, nie tylko w Polsce w temacie, gdzie jesteś i co znaczysz. Nic. Dlatego trzeba walczyć o siebie. O swoje życie.
Niedawno napisałem notkę, walka o przetrwanie. Tak wygląda nasze życie. Nieważne, czy w Polsce, czy gdzieś w świecie. Ja to wiem. Już wiem.
________
![]() |
OjciecDyrektor @qwerty 29 września 2024 22:14 |
30 września 2024 05:42 |
No tak...jak zawsze jesteś dosłowny....:). Ale zgadzamy się, że ten system centralnego szkolenia sprzyja formowaniu sędziów dyspozycyjnych. I dlatego ten system powstał.
![]() |
qwerty @OjciecDyrektor 30 września 2024 05:42 |
30 września 2024 08:54 |
Dokładnie tak.
![]() |
atelin @Maciej-Lodyga |
30 września 2024 10:18 |
A ta aplikacja sędziowska nie jest ustawowo związana z wiekiem? Dla kolegi pytam...
![]() |
Maciej-Lodyga @atelin 30 września 2024 10:18 |
30 września 2024 13:32 |
Sędzia powinien mieć minimum 29 lat, czyli niedużo. Powinien mieć za sobą 3 lata asesury (z wyjątkami). Można więc orzekać jako asesor już w wieku 26 lat. Nie znam przepisu, który mówiłby o minimalnym wieku aplikanta. Na ogół ma co najmniej rocznikowo 24 lata.